Kulig - niebezpieczna zimowa zabawa
Policjanci przypominają, że za kulig za samochodem, kierowcy grozi wysoki mandat. Przepisy ruchu drogowego przewidują karę w wysokości grzywny do 300 złotych, a także 10 punktów karnych. Jest to związane z art. 60 ust. 2 pkt 4 Prawa o ruchu drogowym. Jeżeli dojdzie do stworzenia zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym mozna nawet stracic prawo jazdy. Znacznie wyższe kary są przewidywane dla kierowców, którzy spowodują wypadek podczas kuligu. Jeśli dojdzie w nim do śmierci któregoś z uczestników, grozi mu do ośmiu lat pozbawienia wolności. Sanki nie są przystosowane do szybkiej jazdy za samochodem. W razie hamowania nie ma jak skutecznie ich zatrzymać - uczestnicy kuligu mogą uderzyć w ciągnące je auto lub wpaść na siebie. Nad sankami trudno też zapanować w zakrętach i łukach. Nawet odrobinę zbyt duża prędkość auta, a ciągnięte osoby wypadną z trasy. Na drodze publicznej mogą wpaść pod koła jadącego samochodu. Także wpadnięcie do rowu lub w drzewo może zakończyć się tragedią. Nawet przy prędkościach wynoszących około 20 km/h, czy niższych, w razie upadku osoba, która jedzie na sankach może zrobić sobie krzywdę. Sanki nie są zwrotne – nie mają kół, a pasażer nie jest w stanie kontrolować kierunku jazdy. Co więcej, nie mają hamulców i podczas kuligu są związane z pozostałymi sankami. Do tego trzeba zaliczyć również brak możliwości bezpośredniej komunikacji z kierowcą, który w zamkniętym aucie nie słyszy osób, które ciagie za sobą. Dodatkowo spaliny wydobywające się z rury wydechowej wprost na osoby, które znajdują się z tyłu. Apelujemy o rozwagę i przypominamy, że w wielu przypadkach to my sami stanowimy o swoim bezpieczeństwie!
Przypominamy!
mł. asp. Agata Krawczyk