Kalisz potrzebuje szybkiej kolei, która ma być budowana w ramach CPK

Prezydent podkreślił podczas spotkania, że Kalisz potrzebuje szybkiej kolei, która połączy miasto z Poznaniem i Warszawą. Przypomniał, że budowa linii kolejowych dużych prędkości była planowana w ramach Centralnego Portu Komunikacyjnego. Dodał, że CPK, jak i planowane inwestycje drogowe - modernizacja drogi krajowej 25 wraz z obwodnicą Kalisza i drogą S11 - muszą być zrealizowane w najbliższych latach.

"O to trzeba walczyć, tego trzeba się domagać. Nie możemy pozwolić na to, by zostały zarzucone. Jeżeli zostaną zarzucone, to inni będą nadrabiali i próbowali nadgonić to, co nam udało się w ostatnim czasie w przyspieszonym tempie. Bo Polska świetnie przez ostatnie lata się rozwijała" – zaznaczył.

Duda wskazywał, że CPK to nie tylko handel i turystyka, ale też kwestie związane z bezpieczeństwem i militarnym wsparciem. "Rozmawiałem z generałami, także tymi z wielkich armii NATO. Wszyscy mówią: ten port lotniczy jest niezbędny, jeśli chcecie w razie potrzeby otrzymać szybką i zmasowaną pomoc, bo muszą lądować największe samoloty, musi ich lądować dużo. Muszą być duże miejsca logistyczne i przeładunkowe. Musi być możliwość strzeżenia nieba" – dodał.

Zdaniem prezydenta liczba połączeń lotniczych w rozwijającej się Polsce będzie wzrastała każdego roku i będzie się zwiększało zapotrzebowanie na loty. „Polacy będą coraz więcej podróżować na cały świat i coraz więcej ludzi będzie do nas przylatywało. Dlatego potrzebna jest twarda polityka naszych polskich inwestycji” – przekonywał. Podkreślił, że wielkie lotnisko nie musi być budowane w Berlinie czy w Wiedniu; może powstać między Kaliszem a Warszawą.

Duda podkreślił, że Rzeczpospolita liczy ponad 1050 lat, a Kalisz liczy sobie ponad 1800 lat. „To robi ogromne wrażenie i zobowiązuje nie tylko władze miasta, ale także władze RP do dbałości o Kalisz jak o serce Polski, jak o miasto, które ma swój wielki wkład i swoje wielkie fundamentalne miejsce w historii narodu. To jeden z absolutnie najistotniejszych wątków, jakie muszą być poruszane w aspekcie rozwoju Rzeczypospolitej" – powiedział prezydent.

Przypomniał również, że 4 czerwca minie „35 lat od 1989 roku, od tamtych pamiętnych wyborów, które były po prostu plebiscytem - czy Polacy dalej chcą żyć w kraju zarządzanym przez komunistów, przez władzę wskazywaną z Moskwy, przez władzę, która odbierała z Moskwy polecenia do wykonania, czy Polacy chcą żyć w kraju, w którym sami będą o sobie decydować, tak jak chcieli tego i jak walczyli o to ludzie +Solidarności+".

Jego zdaniem, tamta decyzja - podjęta przy urnach, "wychodzona - jak niektórzy mówią - wydeptana do urn, przez naszych rodaków, przez nas, okazała się fundamentem do późniejszego upadku Muru Berlińskiego, upadku komunizmu, upadku imperium zła czy związku sowieckiego".

Zdaniem głowy państwa trzeba walczyć o suwerenność i niepodległość, odzyskaną w 1989 r. „Nie może być tak, że kto inny steruje władzami, a ludzie władzy się na to zgadzają, zwłaszcza ci, którzy reprezentują nas w instytucjach europejskich czy w Parlamencie Europejskim” – zaznaczył.

Prezydent zaapelował, by w zbliżających się wyborach do PE głosować na ludzi wiarygodnych, doświadczonych, którzy będą reprezentować interesy Polski. "Proszę, żebyście państwo poszli do zbliżających się wyborów do Parlamentu Europejskiego. To ważne, żebyśmy pokazali - jako Polacy - że sprawy europejskie też nas interesują. I to ważne, żebyśmy do PE dobrze wybrali swoich przedstawicieli. Zależy nam, żeby Polska była bezpieczna i zamożna, żeby był wysoki poziom życia i by Polacy mogli decydować o sobie i przyszłości" - powiedział Duda. Podkreślił, że trzeba głosować na ludzi z doświadczeniem, którzy rozumieją, co znaczy Polska i polski interes.

Duda prosił również o wysoką frekwencje w zaplanowanych na 2025 rok wyborach prezydenckich. „Za 14 miesięcy zakończę swoja misję i przekażę urząd Prezydenta RP komuś, kogo państwo wybierzecie. Chcę, żeby to był ktoś, kto zostanie wybrany z silną legitymacją, to jest Polsce dzisiaj bardzo potrzebne" - zaznaczył.

"Niech to będzie frekwencja ponad 70 proc., czyli jeszcze większa, niż w poprzednich wyborach prezydenckich" - powiedział, dodając, że chodzi o to, by ten, kto ten mandat otrzyma, "mógł na arenie międzynarodowej powiedzieć, że jest poważnie wybranym prezydentem w demokratycznych, uczciwych i sprawiedliwych wyborach”.

Prezydent powiedział również w Kaliszu, że jest za wzmocnieniem zapory na granicy z Białorusią, jednak do kosztów powinna się dołożyć Bruksela. "O to powinni walczyć europosłowie, których wkrótce wybierzecie" – wskazał i wyjaśnił: „Nie widzę takiego powodu, dlaczego Polacy mieliby z własnej kieszeni tylko płacić. Z naszych pieniędzy możemy budować drogi, kupować nowoczesne samochody dla ochotniczych i państwowych straży pożarnych. Jeżeli mamy bronić granic, to niech będą bronione na wspólny koszt” - powiedział. (PAP)

Autorki: Ewa Bąkowska, Edyta Roś

bak/ ero/ kmz/ sdd/